Z kradzieżą telewizora to było jakoś tak…

 

Wyobrażałam sobie to w ten sposób, że zabieram młodą na wycieczkę po komisariacie. Przygoda jakich mało. Wejdziemy by odebrać nasz skradziony telewizor a uzbrojony policjant zabierze nas do podziemi gdzie przejdziemy korytarzem pełnym innych odzyskanych przez policję fantów. 

Za kratami będą stały torby pełne koksu, ustawione na paletach worki pełne zarekwirowanego zioła.  Będziemy szły obok broni z przemytu i na końcu tego właśnie korytarza będzie skład odzyskanych telewizorów a między nimi nasz. 

Taką właśnie zaplanowałam dla nas rozrywkę na czwartkowe popołudnie.