S: Wiesz, mamo, kiedyś będziemy musieli się rozstać. Ja będę już gotowa i się od was wyprowadzę.
J: Tak, wiem.
S: … i wtedy to już będzie tylko „unga–bunga–je, unga–bunga– je”– Sylwia śpiewa, wirując po kuchni.
J: Tak. – Podnoszę opuchniętą z niewyspania twarz znad kubka z kawą – Bycie dorosłym to takie niekończące się tańce i śpiewy.
„O moralności”.
Jeśli prawda może zabić nadzieję – kłam.