– Masz piękne długopisy. Cudowne, takie kolorowe. Nie myślałaś o tym, aby mi je oddać, kiedy już się wypiszą? Będą leżały na biurku jako ozdoba…
– Hmm – odpowiadam, bo trochę śpię, a trochę jestem właśnie brutalnie budzona.
– No to fajnie, że mi oddasz – kontynuuje rozważania moje dziecko, które jakimś cudem zawsze wie, które „Hmm” jest zakazem, a które przyzwoleniem.
– W sumie bez sensu – słyszę nagle – Po co mi wypisane mazaki, nawet jeśli są takie piękne…? Myślisz, że mogłabyś mi je oddać, kiedy jeszcze działają?
– Hmm – odpowiadam.
– Jej! Jesteś kochana, mamo! – wykrzykuje Sylwia i rzuca się, by mnie uściskać. – Zabiorę je od razu do mojego pokoju! – dodaje.
Już nie śpię.
– Hola, hola – protestuję. – Szare długopisy są moje.
– No tak, zostawię je. Nie szkoda ci się rozstawać z kolorowymi? Jak chcesz, możesz sobie jeden zostawić. Wybierz sobie jeden, a ja pozwolę ci go zatrzymać, w zamian dasz mi jeden szary.
– Zostaw mi zielony – mówię. Szarych mam cztery, może więc zielony też mi się przyda.
– No nie wiem… – słyszę. – Zielony to mój ulubiony. Ma na skuwce serduszko. Za zielony musisz mi dać dwa szare.
– Chyba przesadzasz – ostrzegam.
– No wiesz, mogłam zażądać trzech, bo zielony to jednak jest już mój długopis
#pokimonatoma #nopomnie #nigdyniezasypiaj #zawszebądzczujna
ps. Cudowną ( o lol, wow, awesome, ♥) ilustrację wykonała przeutalentowana Dominika której prace możecie obserwować tu: http://dominikasuprun.tumblr.com/